Mimo niekonwencjonalnego trybu pracy nie zwalniamy tempa!!! Kolejne tygodnie przynoszą nowe osiągnięcia uczniów naszego LO w olimpiadach i konkursach przedmiotowych.
Na szczególną uwagę zasługuje sukces Marcina Matyasza - ucznia maturalnej klasy oraz podopiecznego pani Bernardety Siegel-Wojnickiej, który w minioną sobotę wygrał okręgowy etap 44 Olimpiady Języka Niemieckiego, uzyskując maksymalną ilość punktów, tym samym zajmując pierwsze miejsce, ex aequo z innym uczestnikiem konkursu. To fenomenalny wynik, który stanowi przepustkę do etapu centralnego i kolejny tego rodzaju sukces Marcina. W ubiegłym roku rownież dotarł on do finałowego szczebla konkursu, niestety plany wywalczenia tytułu laureata pokrzyżowała pandemia.
Co znalazło się u źródeł tak ogromnej pasji? Jakie korzyści niesie ze sobą udział w olimpiadzie? O tych i wielu innych szczegółach historii z językiem niemieckim opowie sam olimpijczyk - Marcin Matyasz:
„Języka niemieckiego zacząłem uczyć się w pierwszej klasie podstawówki, był to mój pierwszy i wiodący język w szkole. Na początku była to raczej zabawa niż nauka, choć pamiętam, że bardzo lubiłem chodzić na zajęcia. Na poważnie zająłem się tym językiem w 6. klasie, kiedy to za namową mojej nauczycielki - pani Ewy Hućko - zgłosiłem się do konkursu z Kuratorium Oświaty w Rzeszowie. Wtedy przekonałem się, że niemiecki jest naprawdę ciekawy, a jego nauka dawała mi dużo satysfakcji. Gdy się okazało, że zdobyłem tytuł laureata tego konkursu, był to dla mnie taki impuls do działania. I tak już zostało, od 7 lat uczę się niemieckiego sam dla siebie, dla przyjemności. Oczywiście później w gimnazjum przyszyto mi łatkę „germanisty”, tak więc nie miałem wyjścia, trzeba było się wykazać. I rzeczywiście, pod okiem i z pomocą pani Jolanty Gliściak powtórzyłem sukces w kuratoryjnym konkursie. Gdy przyszedłem do naszego LO, już na drugiej lekcji niemieckiego pani Bernardeta Siegel-Wojnicka zaoferowała mi dodatkowe zajęcia i zaproponowała udział w Olimpiadzie Języka Niemieckiego dla szkół średnich (OJN). Tutaj trzeba wykazać się nie tylko ogólną znajmością języka, ale także wiedzą o historii, kulturze i literaturze. Nigdy wcześniej nie interesowałem się tymi tematami, ale mimo to wziąłem udział w OJN. Z wszystkich tych zagadnień najbardziej polubiłem niemiecką literaturę. Czytane przeze mnie książki nie były może łatwe w odbiorze, ale za to bardzo wartościowe. Największe wrażenie zrobiły na mnie powieści rozliczające nazistowską przeszłość.
Myślę, że warto próbować swoich sił w olimpiadach przedmiotowych. Wymaga to dużych pokładów motywacji i samozaparcia, ale jednocześnie poszerza wiedzę i daje szansę na korzyści płynące z posiadania tytułu finalisty czy laureata. Obecnie przygotowuję się do finału OJN, który zorganizowany zostanie pod koniec marca przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu."
Marcin, jesteśmy z Ciebie dumni serdecznie gratulujemy sukcesu oraz życzymy powodzenia w etapie finałowym!!